Sortowanie
· Najnowsze dowcipy Najlepsze dowcipy
Kategorie
· Zobacz wszystkie dowcipy
· Różne (626) · Baba u lekarza (38) · Baca, gazda itp. (38) · Bajki (42) · Bankowość, finanse itp. (11) · Blondynki (95) · Chuck Norris (33) · Cyrk, występy itp. (15) · Cytaty, mądrości itp. (164) · Czapajew (25) · Czarny humor (49) · Dresiarze (40) · Dzieci (101) · Egzamin (22) · Eskimosi, zima, itp. (2) · Fauna i flora (142) · Fąfara (6) · Fotograf (3) · Hrabia... (18) · Humor z zeszytów (6) · Impreza (30) · Informatycy (70) · Jasio (145) · Kierowcy (6) · Kler (102) · Kobiety (110) · Kosmici (8) · Lekarze, pacjenci itp. (135) · Małżeństwo (290) · Marynarze (16) · Masztalski (1) · Mężczyźni (214) · Murzyni (45) · Myśliwi (10) · Nauczyciele (7) · Pedały (37) · Pijaczki, żule itp (43) · Piloci, samoloty (5) · Po angielsku (24) · Polak, rusek... (34) · Policja, przestępcy itp. (72) · Polityka (102) · Prawnicy (1) · Randka (63) · Restauracja (33) · Robotnicy (26) · Rolnik (39) · Rycerze (3) · Rżewski (134) · Sex (114) · Sportowe (41) · Staruszkowie (100) · Stirlitz (33) · Studenci (68) · Szef, pracodawca (18) · Szkoci (7) · Szkoła (19) · Świąteczne (25) · Teściowa (44) · Wąchock (7) · Wędkarze (11) · Wojsko (71) · Zakupy (7) · Złota rybka, dżin itp. (14) · Żydzi (50)
|
Facet spędza miłe chwile u kochanki. Nagle do domu wraca mąż. Kochanka szybko bierze worek ze śmieciami, daje stojącemu w drzwiach mężowi i mówi:
- Kochanie, proszę wynieś śmieci.
Kochanek w tym czasie wymknął się niepostrzeżenie i idąc w drodze do domu myśli o swojej kochance w samych superlatywach:
- Jaka ta moja kochanka jest inteligentna, sprytna i ma refleks.
Wchodzi do domu, a tu żona daje mu worek ze śmieciami i mówi:
- Kochanie, proszę wynieś te śmieci.
Facet bierze worek i mruczy do siebie pod nosem:
- A to zołza. Cały dzień w domu siedzi i nawet śmieci nie może wynieść. | Jedzie Jasio z babcią pociągiem i nagle mówi:
- Mogę pierdnąć?
- Nie mówi się "pierdnąć" tylko: puścić gołąbka - poprawia go babcia.
- No więc czy mogę puścić gołąbka??
- Możesz - odpowiada babcia.
- Babciu, mogę puścić gołąbka? - po chwili pyta znów Jasio.
- Możesz.
Sytuacja powtarza się kilka razy, w końcu siedzący obok pasażer mówi do Jasia wkurzony:
- Przestań wreszcie gówniarzu, bo jak ci przyładuję w ten gołębnik, to się pióra posypią! | Co to jest wapno gaszone?
Staruszek pod prysznicem. | Żona wraca od lekarza.
- Wiesz dowiedziałam się że choroba atakuje zazwyczaj najsłabszą część organizmu.
Mąż przerywa na chwilę czytanie gazety i stwierdza:
- No to wreszcie masz wyjaśnienie, dlaczego tak często cierpisz na bóle głowy. | Dwaj panowie rozmawiają przy kieliszku.
– Ech, życie jest ciężkie... – wzdycha jeden z nich. – Miałem wszystko o czym człowiek może marzyć: cichy dom, pieniądze, dziewczynę...
– I co się stało?!
– Żona wróciła z wczasów tydzień wcześniej... | Wyjrzawszy przez okno, Stirlitz zobaczyl dwóch esesmanów ciagnacych biednie ubranego starszego czlowieka w kierunku czarnego samochodu. Jednoczesnie dwie kobiety, jedna w starszym wieku, druga mlodsza, ciagnely dziadka w przeciwnym kierunku, najwyrazniej usilujac go wyrwac z lap oprawców. W sukienke mlodszej z kobiet wczepil sie zebami pies, obok, niedaleko, miauczal zawodzaco duzy, rudy kot.
- Wyciagaja Rzepe - pomyslal Stirlitz. | - Ten pierdzielony cygan porwał mi dziewczynę!
- Słyszałem...
- Co za draństwo, prymitywizm! Jak tak można?!
- Oj tam, porwał, porwał, wielka mi tragedia! Skleisz ją, nadmuchasz i znowu będzie można posuwać! | Dawno temu w PRL-u spotkało się trzech dyrektorów Zakładów
Tytoniowych: z Radomia, Poznania i Krakowa. W pewnej chwili ten z Radomia zaczepia tego z Krakowa:
-Powiedzcie kolego, co takiego specyficznego jest w waszej
recepturze, że Wasze papierosy sprzedają się lepiej mimo, że są znacznie droższe. Co Wy takiego dajecie w skład?
-Normalnie: skład jest prosty - wagon śmieci, wagon siana
i wagon tytoniu...
-A widzi Pan - przerywa dyrektor z Radomia zwracając się do tego z Poznania - to oni jednak dodają tytoń... | - Ulubiona piosenka prezydenta Lecha Kaczyńskiego?
- Lecę bo chcę! | Pewnego razu w pociągu Czapajew zdjął skarpety i powiesił na wieszaku.
- Czy pan, panie dowódco - spytał go Pietka - wymienia czasami skarpety?
- Tylko na wódkę! | [1] [2] 3 [4] [5] [6] [7] ... ... [387] [388] [389] [390] [391] |
|
Opcje
· dodaj nowy dowcip
· dowcipy na email
· dowcipy na twojej www
· kontakt
Polecane
|